To o czym tu piszę może jedynie stanowić uzupełnienie nauki jazdy z instruktorem.
Od razu też tłumaczę że nie chodzi mi o to żebyś to ty sobie zrobił/zrobiła od razu krzywdę. Wręcz przeciwnie, chodzi mi o to, żeby tej krzywdy uniknąć.
A najlepszy na to sposób to moim zdaniem oglądanie jak inni robią sobie krzywdę.
Po co samemu zdobywać takie doświadczenia? Uczmy się na błędach innych.
Nalepszym choć nie dedykowanym skuterom źródłem filmików z wypadkami dwukołowców jest Moto Stars.
Są to kompilacje filmików z całego świata. I wiesz co? Na całym świecie motocykliści i kierowcy popełniają te same błędy. Nie potrzebna jest znajomość obcego języka, sytuację na drodze zrozumie każdy kierowca.
No a jeżeli choć trochę znasz angielski, to bardzo polecam DanDan’a the Firemana – ziomek robi analizy wypadków opierając się głównie na filmikach Moto Stars. Dużo się od niego można nauczyć.
Gość bardzo skupia się na schematach, ich rozpoznawaniu i reakcjach na nie. Dzięki niemu co najmniej kilka razy uniknąłem niebezpiecznych sytuacji – tak na skuterze jak i w aucie.
Istnieją bowiem bardzo powtarzalne sytuacje drogowe, zachowania i schematy prowadzące do lub poprzedzające wypadek.
Umiejętność ich rozpoznawania jest bardzo ważna dla każdego skuterzysty czy motocyklisty.
Kilka z takich sytuacji to:
- nadmierna prędkość (a potem pretensje że kierowca nie zauważył)
- jazda w martwym polu samochodów (i pretensje że jak to nie widział)
- brak uwagi podczas jazdy szybciej poruszającym się lub pustym pasem obok pasa wolniejszego/zajętego – bo zaraz ktoś wyskoczy
- za mały dystans za poprzedzającym pojazdem (i wjechanie mu w zadek kiedy ten przyhamuje)
- zła pozycja na drodze nie zapewniająca widoczności tego co się dzieje dalej z przodu
Po jakimś czasie oglądania filmików Moto Stars będziesz w stanie prawidłowo przewidzieć czym skończy się dany filmik.
Zgadniesz że ziomkowi jadącemu szybkim pasem zaraz ktoś z wolniejszego pasa zajedzie drogę, że koleś wjedzie komuś w dupę, że z dziwnej luki między samochodami zaraz prosto przed motocykl wyskoczy auto, że ktoś nie ustąpi pierwszeństwa na rondzie.
I bardzo dobrze – bo na pewno spotkasz takie sytuacje jadąc samemu.
Kolejna korzyść z oglądania wypadków to refleksja na temat tego, jak one się kończą. Na pewno nie chcesz być tym poharatanym ziomkiem leżącym na asfalcie.
Widok pozdzieranych podczas szlifu części ciała z pewnością sprawi że zastanowisz się czy faktycznie należy jeździć w t-shircie i klapkach.
Bez bolesnego uczenia się na własnej skórze będziesz móc zdecydować na ile potrzebna ci jest odzież ochronna.
Skuterzyści często jeżdża w zwykłych ubraniach, skuter jest kojarzony ze swobodą i luzem. Tutaj moda i wygoda stoją w sprzeczności z bezpieczeństwem.
Na pewno początkujący kierowcy jednośladów nie mogą sobie pozwolić na taką nonszalancję. Ja sobie nie pozwalam.
Pamiętam jak na początku trochę mnie denerwowało że na głupi skuter będę musiał się ubierać jak motocyklista. Zaczynając swoją przygodę w ogóle nie brałem tego pod uwagę.
Wyobrażałem sobie że będę sobie zasuwał w upalny dzień w t-shirciku, na luzaku – jak Justinek na reklamie Vespy powyżej.
Dzisiaj nie wyobrażam sobie jazdy bez kompletu motocykowych ubrań. Za dużo Moto Stars.
Jest to efekt refleksji do której zmusiło mnie oglądanie wypadków – myślę że w tym przypadku “mądry Polak przed szkodą”.